niedziela, 1 grudnia 2013

Ciągle śpię...

Tata wyczytał, że noworodki przesypiają 20 godzin na dobę. Nie wiem ile to jest, czy dużo, czy mało, ale to może być prawdą, bo rzeczywiście śpię dużo. Czasem się budzę, żeby napić się mleczka. Właściwie poza oddychanie, ssaniem i robieniem kupki potrafię już tylko spać. Ach, no i oczywiście płakać i krzyczeć, kiedy jestem głodny albo czuję coś nieprzyjemnie mokrego... Najczęściej jednak płaczę dlatego, ponieważ pragnę bliskości mojej Mamy. U niej w ramionach przy piersi czuję się najlepiej, hm.. nawet z tym mokrym! Wtedy to mogę spać!!! Bo dostawa mleka jest nieprzerwana, jest pod nosem (dosłownie - w buzi), więc kiedy tylko mój brzuszek da mi sygnał, że jest już próżny, zaczynam cmokać przez sen i go napełniać :D

I tak leniwie mijają mi dnie i noce, których nie odróżniam. Tylko Mama i Tata tak je nazywają, nie wiedzieć czemu.

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz